CAPRI, CAPRICCI …RICCI, CICCI

20180810_140104

Czy można wyobrazić sobie wyspę przecudnej urody, wynurzonej tuż nieopodal południowej części Włoch – Campanii, w samym środku zatoki Neapolitańskiej,

Zacnej skały z wieloma szczytami i wyżłobionymi grotami u jej podnóża… jaką jest CAPRI ?

Można ją sobie wyśnić lub … dolecieć czy dopłynąć.

To cud na wyciągnięcie ręki. To małe idylliczne miasteczko z obrzeżnymi willami i ruinami starożytnych twierdzy.

 

20180810_114748

20180810_114038

20180810_12373120180810_122835Zanim wkręcę się w jej niecodzienne i przecudne oblicza, wykreślę jedyny minus, który może nie sprzyjać jej doznawaniu.

A mianowicie, ulubili ją sobie ludzie z różnych stron świata, którzy poprzez ogromne majątki finansowe, przypisują sobie więcej praw do jej doznawania.

Są przy tym nudni, ryboflawinowaci, bez polotu i wyszukanej finezji życia.

Gdy spotykam taką „żabę” w restauracji, albo na tych pięknych uliczkach  Piazetty, serca Capri– to strach mnie ogarnia, by w niedługim czasie, nie móc doświadczyć czystości tej idylli.

Ale cóż, tak jak w czasach starożytnych powstawały mutanty, skrzyżowania kozła z człowiekiem, czy inne potwory, tak teraz mamy do czynienia z wybrykami ludzi z nadmierną zasobnością portfela, którzy myślą że spod skalpela lub wypełnieni botoksem lub innym świństwem, są piękni i zawładną światem😊

Coś obrzydliwego.

Więc obok tego naturalnego cudu Capri, spotykamy tu i takie dziwne skupisko ludzkie ;;; nazwę to zjawisko farsą, albo CAPRICCI  – jak to mawia znany mi reżyser teatralny z Rzymu”) Czyli krótki utwór humorystyczny ujęty karykaturalnie.

Być może jest to obraźliwe podsumowanie, ale tak bardzo rzuca się w oczy ta farsa podczas pobytu w centrum miasteczka, że aż jest to zabawne i trzeba o tym powiedzieć.

NA szczęście są i wyjątki, co powoduje, że ulice przeplatają i piękni ludzie, wspaniale ubrani, gustownie wyrobieni.

Wokół wyspy krążą więc różne anegdoty i te sielskie i te odrzucające.

 

By zapoznać się z wyspą  polecam w pierwszej kolejności opłynąć ją wokół, zaglądając do najciekawszych zakątków jakimi są  różne groty i jaskinie, wyżłobione przez morskie fale w wapiennych ścianach.

20180810_104359

Jedną z bardziej pociągających grot jest Grotta di Matermania, którą Tyberiusz poświęcił nimfom i bogini płodności Mater Magna. Jakże ujmująca jest w niej kąpiel. To jakby chrzest własnego ciała i pokarm dla duszy, by doznać  nimfowej rozkoszy.

20180810_105829

Z groty tej już niedaleko jest do Arco Nature- Łuku Naturalnego, który niegdyś był wejściem do kolejnej, nieistniejącej już groty. Stamtąd popłyńmy do  zadziornych grot, położonych powyżej poziomu morza, w których woda żródlana miesza się z morską, niczym w dwóch oddzielnych misach skalnych. Grotta Bianca i Meravigliosa. Kąpiel w nich należy do idyllicznej zabawy i rozkoszy wodnej😊

20180810_104526

Jednak największą tajemnicą jest Grotta Azzurra – Lazurowa Grota, do której można wpłynąć tylko małą łódką. Niewielkie wejście znajduje się tuż nad powierzchnią wody i otwiera przed sobą niezwykłe oblicze wnętrza jaskini. Ma ona kilka sal, niestety nie wszystkie można odwiedzać, gdyż są niedostępne dla ogółu.

20180810_104758

W czasach Cesarstwa Rzymskiego grota ta była znana jako NIMFEUM, ochrzczona tak przez znanego władcę lubieżnego Tyberiusza. Gdy Rzymianie opuścili wyspę, została ona niemalże zapomniana, gdyż tutejsi mieszkańcy i rybacy, wierzyli, iż jest ona, po panowaniu Tyberiusza, nawiedzona przez złe duchy i omijali ją długimi latami wielkim łukiem.

Odkryta ponownie została dopiero w czasach nowożytnych XVIII wieku, przez pewnego niemieckiego malarza i tym samym ukazała znów swe ujmujące lazurem oblicza.

Sama więc  otoczka wokół wyspy tworzy niesamowite wrażenia i działa pobudzająco na wyobrażnię .

20180810_102214(0)

20180810_104911

20180810_105335(0)

Gdy więc omijając Marina Grandę i centrum miasteczka CAPRI wysiądziemy na Marina Piccolo i powędrujemy kamiennymi schodkami w górę wyspy, napatoczyć się nam mogą kolejne niezwykłe odkrycia w postaci wspaniałych starych willi i drogę prowadzącą do najstarszej z nich, czyli willi JOVIS, a raczej jej ruin – jednej z 12tu willi zbudowanych przez Tyberiusza i nazwanych imionami bogów.

W drodze do niezwykłego miejsca jakim jest villa JOVIS, owianego jednak złą sławą – do której wrócę, nie mogę sobie odpuścić willi, które w dalszym ciągu istnieją i prosperują, a otaczające je ogrody z fontannami i mozaikowymi dekorami, są jakby wyjęte ze starożytnej baśni.

To tu jeśli jesteś kobietą magii, poczujesz ją jeszcze głębiej. Doznasz rozkoszy zmysłów, a Twój mózg stanie się obliczem wzmożonej pracy w kierunku kombinowania powinności twego bytu.

 


Gdy wędrowałam w górę wąskimi uliczkami, wyłożonymi kamiennymi schodkami, a wokół mnie roznosiła się  gęstwinowa muzyka cykad, rozgrzanych ostrym słońcem letniego dnia Augustowego, ogrodów cytrynowych i figowych, zrozumiałam że jestem tu sobą. Jestem raz tym kwiatem, co pachnie bezkreśnie i omamia swym wdziękiem wszystkie istoty, a raz tą przecudną ostrą rośliną w typie agawy, która kłuje niemiłosiernie, gdy ktoś zdradzi jej uczucia, zaufanie i myśli głębokie.

 

Czyż nie wspaniale jest doznawać krainy wg własnego oblicza?

Zajrzeć w dzikie a zarazem przepiękne zakątki, które pamiętają zamierzchłe czasy?

Przyjąć zaproszenie miejscowego Carmnena na najbardziej świeży i soczysty sok z cytryny, zerwanej właśnie z drzewka?

Jakże przytulne i miłosne wręcz to zjawisko.

Docierając na wzgórze , szczyt Monte Tiberio, czujemy monumentalizm tego miejsca. Jego wzniesienie na poziomie 354m n.p.m. skutecznie oddaje wrażenie niesamowicie pięknej wysokości, z której rozpościera się widok wokół wyspy oraz na pobliskie Sorrento, oddalone od Capri cieśniną Piccolo .

20180810_140038

20180810_140314(2)

20180810_142848Snując się w ciszy  i muzyki miliona cykad do samych ruin willi Jovis, ma się wrażenie przestępowania progu chwały, rządzy i strasznego rozbestwienia.

Bo otóż willa ta, będąca niegdyś jedną z 12tu i zarazem najbogatszą siedzibą cesarza Tyberiusza, została też osławiona niewyobrażalnymi wspomnieniami.

20180810_140022

Capryjczycy niezbyt lubią to miejsce, gdyż kojarzy się ze strasznymi rządami Tyberiusza, który do tego był zboczeńcem, racząc się w ostatnich latach swego panowania perwersyjnymi zabawami, w odosobnieniu właśnie tu, w willi Jovis na Capri, gdy z czasem starzejąc się, odsuwał się świadomie od władzy i oddawał seksualnym perwersjom.

Do jego ulubionych zajęć należały więc oglądanie scen ludzi uprawiających seks, po których najczęściej sam ich gwałcił, albo łamał im nogi, gdy dowiadywał się że żałują swych uczynków z cesarzem. Uwielbiał wymyślać pozycje i nakazywał wykonywanie ich przed sobą, wymyślił jedną z nich „sprintrie”, w której 3 osobników płci męskiej ze sobą kopulowało. Jedną ze znanych perwersyjnych zabaw, należącą do ulubionych, była też zabawa w rybki i polegała na tym, że  z kolei mali chłopcy mieli pływać w basenie nurkując i drażnić jego uda i ssać jego „fallusa”.

Był bezlitosny w swych perwersyjnych gierkach i gdy ktoś mu się nie poddawał, wykańczał taką osobę lub doprowadzał do jej samobójstwa.

Sam też zgromadził największą w ówczesnych czasach bibliotekę dzieł pornograficznych, rzeżb i obrazów. Lecz nie wiadomo, gdzie one obecnie się znajdują.

Po części można je zobaczyć w muzeum archeologicznym w Neapolu i w Rzymie, lecz to nie wszystko, co posiadał.

Gdy wieści o bestialskim i lubieżnym zachowaniu Tyberiusza  dotarły do Rzymu,  został on zhańbiony i oddalony od władzy i pozostawiony na swoją utratę na Capri.

Do dziś mieszkańcy wyspy w mieszanych uczuciach opowiadają legendy o tym władcy.

Szkoda wielka, że jego życie owiane zostało tak obrzydliwą sławą, bo domostwo, jego organizacja, niesamowicie rozwinięte technologicznie nawadnianie wzgórza, term itd., było bardzo nowocześnie rozwinięte. Świadczy to o tym, że miał też niezwykła potęgę umysłu, by tak rozwinąć technologiczna organizację życia.

Będąc na wzgórzu czułam jego zły oddech. Czułam jego złego ducha, jego dewiację , którą zabrał do grobu.

Oddałam więc hołd żeńskiej odmianie bogini Jovis, która wznosi się monumentalnie nad całą osadą.

Coż to za siła bytu, która poskramia swymi żywiołami takie słabe ludzkie jednostki.

20180810_142154(0)

20180810_142018

20180810_142551(0)Wróciłam do willi, w której mieszkałam, jej małe posążki i fontanny przywitały mnie lśniąco.

Jak wspaniale było wejść pod strumień wody, dopływający z gór i wytryskiwany zimnym strumieniem, ujarzmiał cały żar zgrzanego ciała.

20180810_133323

20180810_133553Poranki i wieczory na wyspie należą do tych najbardziej sielankowych, jakich doznałam w obcym miejscu.

Otaczający urok i miejscowi ludzie, dbający o niezwykłą atmosferę, sprawiły, że poczułam się sama jak bogini.

Czy sen się ziszcza w rzeczywistości?

W rzeczy samej. To ziemskie doznanie rozkoszy.

Miejsce, do którego wrócę w nowiu😊

20180810_165527

 

Dodaj komentarz