Gorący poranek, choć to zima… Zimą w Dubaju dzieją się rzeczy niewyobrażalne, a sama potęga miejsca natchniewa do działań i pozytywnych myśli.
Jest to jak mekka, do której wszyscy chcą dotrzeć, no mater what.
Dotarłam i ja.
Jednakże nie na urlop, a niesamowicie ciekawe przedsięwzięcie biznesowe. Mając cel w spotkaniach z prawdziwymi graczami w dziedzinie developmentu developerskiego/
To miasto tak rozpędzonego rozwoju i niewyobrażalnych możliwości, że aż zapiera dech.
Należy jednak zacząć czuć to miasto i zrozumieć zupełnie inną mentalność, a wtedy można poczuć się tu jak w nowoczesnym raju.
Tutaj ulice pełne są luxusowych samochodów,
ucywilizowane plaże z ciekawym zapleczem restauracji
czy luksusowe hotele, stają się podstawą bytu.
A obok nowoczesnego luxusu, wielkie klimatyczne targowiska „suki”, gdzie barwy kolorów, smaków i zapachów zawładną naszymi zmysłami.
By odnaleźć się tu w pozytywnym świetle, trzeba przemyśleć swój cel. Patrzeć na to miejsce, jak inwestycję w swój czas i możliwości, jakie można z niego wynieść
Mimo biznesowych zapędów w szerokim tego słowa znaczeniu, postanowiłam wchłonąć to miejsce po całości.
Doznawanie należy zacząć od Dubajskiego Muzeum, które pokazuje z jak małej osady wśród pustyni, Dubaj rozwinął się do pozycji najbardziej rozwojowego miasta na świecie.
Miałam niezwykłe szczęście być na zaproszenie wielkiej grupy inwestycyjnej, która wspierała mnie podczas całego pobytu, a w osobie jej reprezentanta, pochodzenia libańskiego i członka rodziny królewskiej, mogłam dotrzeć do miejsc, których sama w tak krótkim czasie nie odkryłabym.
Poranne pływanie w basenie na dachu, czy długie spacery wzdłuż plaż Jumeira, dodawały nowej energii.
Czyż nie cudowne jest w gronie ludzi biznesu, doznawać życie na całego?
Dopinanie interesów na najwyższym poziomie, w niesamowitych miejscach. Taka praca dodaje jeszcze większego pola manewru i natchniewa do nowych pomysłów.
Oczywiście jak każdy odwiedzający Emiraty, też chciałam ujrzeć pokaz odbywający się na najwyższym budynku świata Burij Khalifa i Dubai Mall, gdzie znajduje się też rozległe aquarium i lodowisko. Chciałoby się powiedzieć centrum handlowe jak każde, jednak to zachwyca swoją wielkością i charakterystyką arabską, gdzie przenikają się najdroższe marki świata i najlepsze restauracje. W zasadzie centrum się rozbudowuje, by cały czas utrzymać status największego na świecie.
Hotel w żaglowej odprawie Burj Al. Arab, stojący na sztucznie usypanym wybrzeżu, możesz przekroczyć tylko, gdy posiadasz rezerwację hotelową lub w restauracji.
Pod nim wspaniała plaża, w której woda morska jest cieplejsza niż w wannie.
A następnie przejazd na wyspę PALMA, by u jej szczytu doświadczyć zachodu słońca spływającego do morza.
Najciekawszą jednak misją dla mnie, poza biznesem, było rozwikłanie zagadki kobiet ubranych w czarne szaty. Czułam się jak na planie filmu Sex and the city, w którym dziewczyny poleciały do Abu Dhabi.
Kobiety tu są przecudne. Rasowe piękności, z uwodzącymi zielonymi oczyma, które wcale nie są nieszczęśliwe, że są żonami swoich mężów.
Ubierają się w najlepsze ubrania, noszą najdroższe biżuterie na świecie, jeżdżą najlepszymi samochodami i spotykają się w najlepszych klubach, typu Four Seasons Hotel, podczas LAdies Night.
Osobiście uważam, że te które chcą się rozwijać , bez posiadania obowiązków „ żony Araba”, mogą to zrobić. Wykształcić się i podjąć własne biznesy.
Jednak te, które należą do tzw wyższych sfer i są żonami szejków, na niczym moim zdaniem nie tracą, ponieważ wszystko mogą. To nie prawda, że żyją jak w uwięzi.
To mit sprzedawany do świata, by kobiety nie ulegały innemu światu.
To wspaniałe życie w najwyższej jakości.
Ja oczywiście, wychowana w europejskich warunkach, w Polsce , nie umiałabym poddać się takiemu mężowi, ale to wynika z mojej psychologii osobistej.
Natomiast nie krytykuję i nie oceniam negatywnie stylu życia, jakie zaobserwowałam właśnie w Dubaju.
Jest to miejsce, do którego wrócę i pewnie nie poznam, ponieważ już plan na następny rok zakłada jego rozwój o np. rozbudowanie 1000 nowych hoteli. Tylko w jeden rok!
Nigdzie na świecie nie ma takiego rozpędu i rozmachu. NA drugim miejscu są Chiny, ale do nich wrócę wkrótce.
NA tę chwilę jestem uraczona i przygody, które tu doznałam dodały mi NOWEJ ENERGII na NOWY ROK. Nowych pomysłów na rozwój i takiej nieograniczonej myśli, do robienia kolejnych niesamowitych rzeczy.
Salam alejkum! Alejkum salam!