Indyjski koniec świata = początek świata

 

IMG_9418

Nigdy nie można sądzić, że nie wyląduje się w zadziwiających miejscach…

Tak jak ja, osoba która nie zamyka się na przygody i odkrywanie świata, nie przypuszczałam, że któregoś dnia wyląduję w najświętszym i najstarszym miejscu kultu – hiduskim VARANASI

A jednak tak się stało…

 

To był magicznie poruszający czas, a ja czułam się, że śnię  lub lśnię w rzeczywistości.

 

274U5752 (2)

Po ciężkiej wyprawie biznesowej na targi w New Delhi i okolicznych fabrykach, zdecydowałam się na odwiedzenie miejsca, gdzie ręcznie tkane dywany, to sposób powszedniego zarabiania na życie.

 

DŁugo znany mi producent, zaprosił mnie do swoich fabryk , które mieszczą się w okolicach Holly Citi of Varanasi.

 

Miejsce niezwykłe, do którego wrócę za moment … ale muszę też opisać niezwykłość w ogóle całego miejsca i odkrycia, jacy ludzie są dobrzy, jednocześnie sterując ogromnymi biznesami.

Nie ujawnię tu nazwy firmy ani nazwiska rodziny z przyczyn oczywistych, natomiast nie mogę oprzeć się opisaniu jak wielkie serca mają ludzie, którzy poznali cały świat i wrócili do swojego miasta i okolic, by tam szerzyć naukę, rozwój medycyny i biznesu.

Otóż człowiek, ojciec rodziny głęboko osadzonej w  religii muzułmańskiej przebywszy cały świat w poszukiwaniu szczęścia, wraca do małej wioski … by tu powierzyć siebie.

 

Rozbudowując ogromny biznes, zakłada też rodzinę, w której rodzi się 7mioro dzieci.

Każde z nich z góry dostaje zadanie na rozwój życia i realizację planu głowy rodziny.

 

Swoje dzieci posyłam od wczesnych lat do zagranicznych szkół i na studia, wykształca ich na  lekarzy, prawników i biznesmenów.

W efekcie dzisiaj, każde dziecko rozwijając siebie, realizuje plan ojca, który chartatywnie pobudował dwie szkoły, nadal je utrzymując i gwarantując naukę biednym dzieciom.

W budowie jest nowy szpital, obok już dziś funkcjonującej kliniki, gdzie najbiedniejsi znajdują pomoc – bezkosztowo – bez ubezpieczenia

Jego biznes dywanowy – kontynuują dwaj kolejny synowie, którzy doprowadzają go do światowego sukcesu w branży i uznania producenta  wśród najsławniejszych marek interior i fashion. ( min włoskie i francuskie firmy jak i amerykańskie produkują właśnie tam!

Co za niesamowitość !

Już sama myśl jest podniecająca. Jak wyobrazić sobie mogę to miejsce, tych ludzi, warunki —- nie mogę

Muszę tam jechać.

 

Ląduję na małym domestic lotnisku w mieście Varanasi, z którego odbierają mnie i moich towarzyszy szoferowie w wypolerowanych najnowszych modelach terenowych indyjskich samochodów, wyróżniająych się znacznie na tle pozostałych.

IMG_9446

Jadąc w luksusowych warunkach mijam tak biedne wioseczki i domostwa, jakie tylko można ewentualnie podejrzeć w telewizji.

Nie wyobraża się sobie w normalnym życiu, że można tak jeszcze mieszkać.  Domostwa  z gałęzi i tektury, pola uprawne, gorąco, krowy wraz z ludżmi w tych samych zagrodach

IMG_9467

Aż wreszcie dojeżdżamy do jakby miejsca kolonialnego z XIX wieku.

Przed nami rozpościerają się gustowne rezydencje z wielkimi tarasami, kolumnami, markizami  ….

 

Dojeżdżamy do ogromnej posiadłości, która zawiera dom, showroom, magazyny, biura , wszystko jakby ułożone jak zamczysko, które za murami zawierało wszystko.

IMG_9448

20171017_182752

Wysiadam z samochodu, dostaję osobistego „towarzysza”Idziemy na lunch przygotowany przez własnych kucharzy, w jadalni usytuowanej koło showroomu.

Wchodząc tam, czuję bogactwo w powietrzu, czystość jak kryształ i aksamit

Smakowite jedzenie i zapachy.

 

IMG_9553

Przechodzimy do biznesu.  Wybieramy dywany, ustalamy kolorystykę i design i kolej na odwiedzenie fabryk, gdzie odbywa się magia ręcznego tworzenia dywanów.

20171017_191029

Wszystko w warunkach „ naturalnych „ i totalnie oderwanych od rzeczywistości, gdzie tkanie ogromnego dywanu wykonują 3 osoby jednocześnie, tworząc wzór, który ani w cm nie odbiega od tego, który wykonuje go jednocześnie obok.

IMG_9578

 

Pranie w kanale i suszenie na trawiastych powierzchniach, a następnie ręczne strzyżenie powierzchni przez zespoły mężczyzn sprawiają, że przenosisz się naprawdę na plan czasów kolonialnych, gdzie ludzie wykonują ręcznie niesamowite prace.

IMG_9633

IMG_9613

Jadąc wioskami od firmy do firmy, widać że właściciele są tu powszechnymi magnatami, którzy dają wioskom elektryczność, szkoły i darmowe leczenie.

Dojeżdzamy również do niesamowicie nowoczesnych i technologicznie rozwiniętych fabryk z maszynami tkaczymi. Te również tam są/

IMG_9652

Jestem pod wrażeniem tak wielkim, że wydaje mi się to jak sen, jak przeniesienie naprawdę w rzeczywistość sprzed 100lat pomieszaną z teraźniejszością.

 

Zwieńczenie dnia w typowej village restaurant domyka natchnienie.

20171017_204954

Bo oto wchodzimi do domu sprzed 400lat i spożywamy kolację w najstarszym stylu hinsuskim.

Jadło podawane jest na grubych drewnianych pniach, a na nich talerze z liści bambusa. Picie i zupy podawane w cieniutkich glinianych ceramikach, u wejścia ogromnie piece i  paleniska, na których przyrządza się jadło.

20171017_210131

W oczekiwaniu natomiast można ułożyć się wygodnie na średniowiecznych leżakach, na których niegdyś zwykli spać hindusi…

Jemy rękoma, w otoczeniu wystrojone rodziny przyglądają się nam ale używają też iphona 😊

20171017_205524

Chcą mnie fotografować, bo nieco odróżniam się od nich. Właściciel nie pozwala, dbając o prywatność i bezpieczeństwo.

Czuję się , że film rozkręca się na dobre

A magia dopiero się zaczyna …

Następnego ranka pobudka o 4:30 😊

Dodaj komentarz